Jest to rozwinięcie fejsbukowego posta z zeszłego roku. Rzeczywiście poranki w Sydney wyglądają nieco inaczej niż np w Warszawie. Mówi się, że Australijczycy w swym umiłowaniu do sportu potrafią wstawać wcześnie rano tj. około godziny 4-5am tylko po to by wyjść na zewnątrz pobiegać, popływać na desce, pojeździć na rowerze... Po tak aktywnym starcie, przedpołudnia są już w rzeczywistości drugą częścią dnia, w której króluje poranny relaks... Tym razem sydnejczyków spotkacie na porannym śniadaniu w restauracjach, w centrach zakupowych lub na drugiej rundzie porannego sportu...
W ostatnim czasie razem z aktywnymi Australijczykami wcześnie rano wstają także kibice piłki nożnej z całego świata, którzy oglądają zmagania swoich reprezentacji na rozgrywanych właśnie w Rosji mistrzostwach. Dzisiaj wstałem też i ja... :-)
Easy like Sydney morning - Manly Beach (NSW)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz