wtorek, 23 stycznia 2018

Blue Mountains - okolice Sydney

Nie jestem człowiekiem gór. Prawdopodobnie nigdy nim nie bylem, ale muszę przyznać, że nasze trzy ostatnie przygody z górami zapamiętałem miło. Ostatnia z tych przygód zdarzyła się właśnie w Australii w Górach Błękitnych (ang. Blue Mountains). Wybraliśmy się tam większą paczką (PEB z rodziną) coby zobaczyć jak wygląda świat poza plażami, nadmorskimi promenadami i knajpkami z owocami morza.

Góry Blue Mountains to doskonały cel jednodniowego wypadu poza miasto. Ich nazwa nawiązuje do błękitnej mgiełki olejków eukaliptusowych unoszącej się nad okolicą. Być może jest to prawda, ja tego zjawiska w każdym bądź razie nie zaobserwowałem. Z Sydney można tam dojechać autostradą nie spędzając przy tym w samochodzie połowy dnia. W zasadzie największe atrakcje tego pasma górskiego znajdują się w odległości około 100km od centrum miasta i można śmiało założyć półtorej godziny potrzebnej na dojazd. Gdzie polecam jechać? Jadąc autostradą A32 z Sydney pierwszy przystanek możemy zrobić sobie przy Wentworth Falls. Mamy tutaj do dyspozycji parking, taras widokowy i kilka tras pieszych pozwalających dojść do samego wodospadu. My wybraliśmy opcję 20 minutowego spaceru ze względu na B, ale dla entuzjastów pieszych wędrówek są też trasy dłuższe. Sam wodospad możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej.


Kilka kilometrów od Wentworth Falls znajduje się malownicze miasteczko Leura, z krótką ale kolorową ulicą handlową. Polecamy zatrzymać się tam na obiad, przekąskę, piwo, kawę, za potrzebą lub po prostu z rozpusty.
Samo miasteczko mimo, że bardzo klimatyczne nie jest jednak w stanie wygrać atrakcyjnością z następnym miejscem, które znajduje się na naszej dzisiejszej trasie. Trzy Siostry (z ang. Three Sisters) to formacja skalna, która powstała w wyniku postępującej erozji. Legenda aborygeńska głosi, że trzy siostry uwięził w kamieniu ojciec pragnący uchronić je przed duchem zwanym bunyip. Formacja ta znajduje się w miejscowości Katoomba kilka minut drogi samochodem od Leury. Na miejscu jest oczywiście parking, spory taras widokowy ze spektakularnym widokiem na przepiękną dolinę i wybór kilku tras pieszych do różnych atrakcyjnych miejsc znajdujących się w okolicy. My tym razem ograniczamy swoją ciekawość do krótkiego spaceru na jeden z punków widokowych (Lady Darley's Lookout). Z Trzech Sióstr można udać się do nieopodal znajdującej się stacji kolejki linowej Scenic World. My niestety docieramy na miejsce już po godzinach pracy kolejki. Nie mogę opowiedzieć Wam zatem czy warto skorzystać z takiej przejażdżki. Mając na uwadze jednak to co można było zobaczyć z tras i tarasów widokowych, zakładam że warto. Oczywiście góry Blue Mountains oferują znacznie więcej niż to co pokrótce tutaj opisałem. Oprócz oficjalnych tras można sobie zboczyć w miejsca teoretycznie niedostępne. Wiem, że koledzy w biurze mają swoje ulubione trasy niekoniecznie zaznaczone na mapach. Gdyby ktoś szukał informacji o takowych, kiedyś pewnie je tutaj zamieszczę. Dla nas jednak jak na jeden dzień atrakcji wystarczy. Do miasta można wrócić autostradą A32 lub pojechać nieco dalej do miejscowości Ligthow i wybrać dłuższą opcję drogą B59. Z tego co wiem obydwie są atrakcyjne.

P.s. W Góry Błękitne można dostać się także pociągiem z Central Station w Sydney, ale w tym przypadku ograniczacie swoje możliwości przemieszczania się na miejscu.

Pozdrawiamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz