piątek, 22 grudnia 2017

Brisbane to Cairns. Port Douglas. Dzień 14 i 15. Powrót.

Dzień kalendarzowy: 22-23.09.2017
Miejscowość początkowa: Port Douglas
Miejscowość docelowa: Cairns
Miejscowości po drodze: Widokowa trasa między Port Douglas a Cairns.
Stan licznika na początku dnia: 502356km
Stan licznika na koniec dnia: 502448km
Dystans przebyty samochodem: 92km
Dystans całkowity: 2550km
Tankowanie: było, ale nie pomnę ile
Inne środki transportu: Samolot i taxi i jesteśmy w domu :-)




Port Douglas to dla nas poranne lenistwo po wyspaniu się w łóżku :-) Jemy śniadanie, którego nie musimy sami sobie przygotowywać i przez chwilę krzątamy się po ośrodku. W końcu wychodzimy na miasto....jest pięknie.
Po drodze nad wodę mijamy mokradła, które są siedzibą tutejszych krokodyli. Z uwagą wypatrujemy czy jakiś zaszczyci nas swoją obecnością, ale krokodyle są leniwe i gdy nie są głodne nie tracą energii na głupoty...
Idąc bez celu trafiamy po drodze do Hemingway Brewery i w klimacie mocno wakacyjnym spożywam bardzo dobrego pilznera warzonego w lokal browarze (polecam). Przez chwilę Bruno obserwuje manewry kolejki wąskotorowej, która przy browarze ma swoją stację końcową. Lokomotywa manewrując trąbi co chwila na Bruna życzenie i ku jego uciesze.
W Port Douglas polecam wszystko co tam widzieliśmy. Plaża przy kościele St.Marys by the See (za ołtarzem okno z widokiem na Ocean!), plac zabaw chwilę dalej z kapitalny widokiem na wodę, główną ulicę miasta z knajpkami i usługami oraz bez wyjątku wszystkie punkty widokowe, które tam odwiedziliśmy... Szczególnie warte polecenia są lookout z widokiem na plażę 4 miles. Zachód Słońca nad lasem palm w tym miejscu jest naprawdę majestatyczny i stanowi jedną z lokalnych atrakcji. W Port Douglas poznajemy też właściciela lokalnego centrum nurkowego, z którym odbywam ponad godzinną rozmowę o nurkowaniu. Gdyby nie Ewa, nasze dzieci poszłyby sobie pewnie w miasto a my byśmy zapewne ten moment przeoczyli… Nurkowanie bywa niebezpieczne także na powierzchni :-)

P.s. Do Port Douglas zwykł przyjeżdżać na wakacje także Prezydent USA – Bill Clinton. Po tym co zobaczyłem w samym mieście i w drodze powrotnej do Cairns wcale mnie ten wybór nie dziwi. W Port Douglas jest po prostu pięknie i bardzo wakacyjnie. Peterowi wysyłam jeszcze wiadomość „Pozdr z drugiej strony równika (Port Douglas)”. Za chwilę dostaję odpowiedź „Ale nas porozrzucało, pozdro z HI”. Kto by o tym co dzieje się dzisiaj, dziesięć lat temu na łodzi Happy Hour w ten sposób pomyślał?

Dziękuję za uwagę.
Pozdr

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz