piątek, 21 lipca 2017

Royal Botanic Garden


Jeśli jakimś cudem znalazłeś się w Sydney, to na pewno prędzej czy później dotrzesz do Cirular Quey, czyli do portu (czyt. Sirkular Ki). Jeśli jesteś już w porcie to nie ma cudów, na pewno dotrzesz pod Operę. Tego po prostu nie da się nie zrobić będąc w Sydney. Jeśli jesteś już pod Operą, jesteś już jednocześnie w Royal Botanic Garden. Opera jest bowiem jedną z z bram do tej 30 hektarowej oazy zieleni, która od 201 lat niezmiennie okupuje ten drogocenny kawałek miasta. Developerzy płaczą i płacą za niebotycznie drogie parcele wykrojone na coraz mniejszych działkach w centralnej dzielnicy biznesowej, której Royal Botanic Garden jest częścią. Pewnie, gdyby mogli zabudowali by ten kawałek ziemi, coraz wyższymi wieżowcami, ale czy wtedy byłoby to nadal równie atrakcyjne miasto? Śmiem wątpić. Sydney ma bowiem szczęście, że ma taki park w samym swoim centrum. A sam park ma szczęście posiadać wszystko to czego potrzebuje dobry ogród miejski. Są duże przestrzenie z zielenią, jest woda, jest na dodatek woda w postaci zatoki, jest świetny widok na biznesowe centrum miasta, jest w końcu widok na Operę i Harbor Bridge. Są tu różnego rodzaju egzotyczne rośliny, ptaki i...pająki, które faktycznie da się zobaczyć zwisające sobie z pajęczyn w jednej z części ogrodu. Jest to bardzo dobre miejsce na sobotnio-niedzielny relaks. Docenisz je szczególnie wtedy, kiedy zmęczy Cię już tłum turystów ze smartfonami na kijkach robiący kacze dziubki do ekranów telefonów pod operą i w porcie. Niestety samego parku nie znam jeszcze zbyt dobrze, więc opisać mogę go tylko bardzo ogólnie. W każdym bądź razie gdzieś to już widziałem. Skala w każdym przypadku jest inna, ale to wszystko przypomina mi o Ogrodzie Saskim, o parku Retiro i Central Parku, których mimo centralnych lokalizacji nikt nie myśli jakoś zabudowywać.

Plan Ogrodu Botanicznego. Na lewym cypelku zatoki znajduje się Sydney Opera House, na prawym punkt widokowy z widowiskową ścianą kamienną (chyba z piaskowca), za którą jest wejście do innego ciekawego portu (o tym wkrótce).

Królewski Ogród Botaniczny otwarty jest przez cały rok, zawsze ktoś tu biegnie, ktoś czyta książkę, ktoś spaceruje, ktoś piknikuje na trawie. W sezonie można załapać się też na różne atrakcje, np. w postaci kina letniego z widokiem na SOH, ale i bez tego jest to dosyć popularne miejsce. W zeszłym roku (na 200 lecie Ogrodu), Royal Botanic Garden odwiedziło ponad 3 mln ludzi. My też lubimy tam czasem się pokręcić, więc w tym roku liczba odwiedzin może przez to być nieco większa... :-)
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz