W czerwcu 2008
r. Łódź została ochrzczona pod patronatem Towarzystwa Ochrony Wielorybów i
Delfinów zyskując dodatkowy przydomek "Kosatka", co w języku rosyjskim
oznacza Orkę. Od tego czasu Kosatka Monster Project bierze czynny udział w
największych imprezach regatowych na świecie propagując przy tym świadomość
środowiska podwodnego. We wrześniu 2014 roku łódź została kompleksowo
przebudowana przez zespół Project Racing.
Oto jej najważniejsze
parametry.
- Długość - 21,48 m (70 stóp - stąd też i nazwa)
- Szerokość - 5,68 m
- Zanurzenie – 4,49 m
- Masa kilu – 4900 kg
- Masa jachtu – 13,800 kg
- Powierzchnia żagli – łącznie ponad 500m2
- Top Speed – 30+ węzłów
To, że piszę o
łodzi w kontekście zbliżajacych się regat Sydney-Hobart nie powinno dziwić, ale
zastanawiać może dlaczego poświęciłem posta akurat temu konkretnemu jachtowi?
Otóż jacht Kosatka
Monster Project VO70 wystartuje za tydzień w imprezie Rolex Sydney Hobart Yacht
Race pod polską banderą Yacht Clubu Sopot.
Będzie to piąta
polska ekipa startujaca w tych legendarnych regatach. Dla mnie najbardziej ze
wszystkich wyjątkowa. Pierwsza, którą miałem okazję poznać osobiście podczas
przygotowań do startu w Sydney. Podobnie jak i sam jacht, na pokładzie którego
miałem okazję przekonać się jak wygląda współczesna łódź regatowa i tak zwana kuchnia
regat Sydney-Hobart.
Chciałem w tym
miejscu podziękować Zbigniewowi Gutkowskiem (kapitanowi jednostki) za umożliwienie
poznania całej ekipy, Rafałowi Sawickiemu (kierownikowi wyprawy) za bardzo ciekawą
rozmowę i prezentację łodzi, Romanowi Guerra właścicielowi jachtu Monster
Project za otwartość i pozwolenie na zwiedzenie jachtu. Zamieniliśmy wprawdzie
tylko kilkanaście zdań, ale już od pierwszego wyczułem, że facet na prawdę ma na
imię Impossible is Nothing). Dziękuję całej ekipie
Powodzenia i do
zobaczenia za tydzień w Zatoce Port Jackson!
Dzięki
uprzejmosci właściciela i gościnności
całej załogi, również i Wy macie możliwość odwiedzenia Kosatki Monster Project. Pamiętajcie
jednak, że te jachty najładniej wyglądają na pełnym morzu.
Kosatka Monster Project - Galeria Foto.
P.s. Znawcy
tematu twierdzą, że łódź może być naprawdę szybka zwłaszcza przy bardziej
ekstremalnych warunkach pogodowych. Łódź ta uwielbia burzliwą pogodę – dodają.
Słysząc to, naprawdę nie wiem czy tego powinienem życzyć załodze...
Na pewno życzę
im dopłyniecia do Hobart i niezapomnianych wrażeń po drodze. Musicie wiedzieć,
że do tej pory tylko dwa razy w historii regat zdarzyło się, że na mecie zameldował
się komplet uczestników (a było tak w roku 1952, 1973).
Poniżej krótkie
podsumowanie dotychczasowych startów polaków w regatach S-H.
Klasyfikacja IRC uwzględnia korekty czasu uzyskanego
przez każdy jacht w oparciu o maksymalną teoretyczną prędkość, jaką dana
jednostka może rozwinąć. To z kolei zależy od jej długości, ożaglowania, masy i
tym podobnych.
Pamiętacie jak
rok temu przy okazji RSHYR 2017 mówiłem Wam, że zaczynam bać się swoich marzeń? Nic się nie
zmieniło. Bardziej bałbym się jednak o siebie, gdybym nie miał ich w ogóle...
Schodząc z łodzi przypomniał mi się taki oto fragment „Podróży z Charleyem” Johna Steinbeck’a
(...) Jeden mały chłopiec lat około trzynastu przychodził co dzień. Stawał nieśmiało z boku i patrzał na Rosynanta; zaglądał przez drzwi, nawet kładł się na ziemi i badał tęgie resory. Był cichym, wszędobylskim małym chłopcem. Przychodził nawet w nocy, aby popatrzeć na Rosynanta. Po tygodniu nie mógł już dłużej wytrzymać. Słowa przebiły sobie drogę poprzez jego nieśmiałość. Powiedział:
- Jakby pan mnie za sobą zabrał, to wszystko bym robił. Gotowałbym, zmywał wszystkie naczynia i robił całą robotę, i opiekowałbym się panem.
Na nieszczęście dla mnie znałem jego marzenia.
- Chętnie bym cię wziął - powiedziałem - Ale komitet szkolny i twoi rodzice, i cała masa innych mówi, że nie mogę.
- Wszystko będę robił - odrzekł.
I myśle, że tak by było. Przypuszczam, że ani na chwilę nie dał za wygraną, dopóki nie odjechałem bez niego. Miał to marzenie, które ja miałem całe życie, i nie ma na to lekarstwa (...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz